niedziela, 23 czerwca 2013

21 rozdział

Rozdział 21- Małe gesty.

UWAGA CZYTAJCIE NOTKĘ POD TEKSTEM DO KOŃCA PONIEWAŻ TO WAŻNE !!!! 


****





Ok. pół godziny leżeliśmy w ciszy na łóżku, on był odwrócony do mnie placami i był na mnie zły. Nie spodziewałam się tego ,że znowu mnie uderzy. Przed oczami dalej miałam obraz Justina ,który bił chłopaka. Za każdym razem ,gdy o tym myślałam serce biło mi szybciej i trzęsły mi się ręce.  Może w ataku furii mógłby zrobić coś takiego mi.
-Jesteś…. Zły?- Spytałam zmartwiona, półgłosem w nadziei ,że się nie zdenerwuje. Uderzył mnie, ale nie  potrafiłam być na niego zła. Może odczuwałam dla niego litość, wychował się bez prawdziwej rodziny i chyba nie rozumiał, że uderzyć kogoś nie jest do końca w porządku.
Wyciągnęłam swój nożyk, w razie gdyby mnie zaatakował.
Justin nie odpowiedział i wstał. Poszedł do łazienki i wrócił chwile póżniej z lodem na oku. Prawdopodobnie podczas bójki uderzyli go tam.  Usiadł obok mnie, siedzieliśmy w ciszy przez kilka minut, ja odłożyłam nożyk po czym on powiedział:
-Skoro kazałem ci siedzieć tu, to po co tam przyszłaś? Ja cię nie rozumiem.
Odwrócił się do mnie. Nadal był wkurzony ,ale teraz był również zdziwiony.
-Chciałam mu pomóc.
-I widzisz co narobiłaś? Zmasakrowali cię.
-Aż tak bardzo nie bolało.
Skłamałam, bolało mnie całe ciało, ale nie chciałam przyznać mu racji.
-Zasługiwał na gorszą kare- Wycedził przez zęby.
-Nieważne ,ile ,kto wyrządził zła, zemsta nigdy nie jest dobrym wyjściem- Zrozumiałam to tam.
-Tak, jasne- Powiedział ozięble.  Mimowolnie pogłaskałam policzek ,ponieważ nadal bolał a przez to ,że mówiłam ból się nasilił. Udał że tego nie zobaczył , myślałam że przynajmniej mnie przeprosi ale on pozostał niewzruszony.  Po paru minutach położył swoją dłoń na moim ramieniu, strąciłam ją jęcząc z bólu. Justin ściągnął lód z oka, który zrobił się już czarny i położył go tam ,gdzie chwile wcześniej mnie dotknął.
On był jakiś szalony, najpierw mnie uderzył a póżniej mi pomagał.
To był miły gest, myślał ,że jest do niczego ,ale ,gdy nie zastanawiał się nad tym co robił, takie miłe rzeczy wychodziły mu spontanicznie.
Po chwili powiedział
-Od czasu ,gdy wiedzą ,że tu jesteś dużo ludzi woli złamać reguły i umrzeć by cię zobaczyć, dlatego nie chce żebyś wychodziła ,gdy otrzymuje wizyty.
Nigdy nie widziałam go tak poważnego.  W tym dniu właśnie zepsułam naszą relacje , byłam tego pewna.


***

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Był wieczór.  Myślałam, że spałam tylko kilka godzin, lecz ominęły mnie i obiad i kolacja. Rozejrzałam się dookoła, Justina nigdzie nie było. Przypomniała mi się nasza kłótnia i serce od razu zaczęło bić mi mocniej.  Wtedy usłyszałam jęk pochodzący z łazienki,  brzmiał jakby był Justina. Wstałam i podeszłam do łazienki, drzwi były przymknięte. Otworzyłam je i zobaczyłam Justina, stał przed umywalką a jego ręce były całe czerwone z krwi.
Na początku byłam zagubiona, znowu kogoś zabił? Potem zauważyłam, że w ręku trzyma nóż, używał go przeciwko sobie. Pobiegłam do niego i schwyciłam go za nadgarstki zmuszając go ,by przestał. Zaskoczony popchnął mnie tak, że uderzyłam czołem o krawędź drzwi. Prawdopodobnie nie usłyszał ,że weszłam. Spojrzał na mnie i wyszeptał moje imię w szoku. Był przestraszony, oczy miał szeroko otwarte a jego usta uformowały  się w literę „O”. Zrobił krok do tył.
-Nie, nie mogę przestać- Wyszeptał jakby był w jakimś transie. Był opętany czy co?
Strasznie mnie przestraszył, wiedziałam, że nigdy nie zapomnę jego zakrwawionych i jego dalekiego, nieobecnego wzroku.
Po tym jak wypowiedział tamte słowa zaczął z  powrotem ciąć swoje ręce. Wstałam i szybko wróciłam do niego by go powstrzymać.
-Muszę kontynuować.- Krzyknął panikując.
-Nie, wystarczy, koniec.- Krzyknęłam
-Ja musze.
Wyrwał się z mojego uścisku i prawie zaczął się ciąć ,gdy spokojnie  odwróciłam znowu jego uwagę. Wiedziałam ,że w tym momencie potrzebował kogoś ,kto by go uspokoi, a nie krzyczał na niego. Odwrócił się do mnie jakby obudził się ze swojego transu.
-Quinn, to moja kara.
-Kara za co?
Zbliżyłam się wolno do niego, nie chciałam go przestraszyć.
-Czemu robisz sobie krzywdę?
-Ja muszę się nauczyć.
-Nauczyć?
-Zachowywać się ,jak trzeba.
-Z kim ?
-To jedyny sposób.
Popatrzył na swoje ręce jakby chciał się dalej torturować. Powiedziałam :
-Idź usiądź do pokoju to porozmawiamy, okej?
On przytaknął i wyszedł z łazienki. Ja grzebałam w szafkach, żeby znaleźć jakieś bandarze, gdy je znalazłam poszłam za nim. Usiadłam obok niego na fotelu i złapałam jego rękę ,żeby ją zaopatrzyć.
-To nie ty powinnaś się mną zajmować, tylko ja tobą- Powiedział zmartwiony.
-Nie martw się tym, więc wytłumaczysz mi co się dzieje? Dlaczego to robisz?
-Nie wiem czy powinienem to powiedzieć
-Dalej, opowiedź mi.
-Emm.. pamiętasz moje blizny po biczowaniu na plechach?
-Jasne.
-Zrobił mi je mój ojciec. On uważał ,że ,żeby mnie nauczyć reguł i zbudować mój charakter potrzebne było surowe wychowanie, bardzo surowe.
Nie mogłam sobie wyobrazić ojca który tak bardzo krzywdziłby swojego syna.
-Jeżeli to ci pomoże to udało mu się.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-Twój charakter jest.. taki jak chciał on ,prawda? Twardy, oziębły, nigdy nie widziałam żebyś płakał zabijając kogoś, nawet swoją siostrę.
Wiedziałam ,że mógł się zdenerwować ,ale czułam ,że w tym momencie najlepiej było powiedzieć co naprawdę myślę.
-To dlatego sobie to robisz? Czujesz poczucie winy za te wszystkie osoby ,których zabiłeś?
-Co? Nie, absolutnie, zasłużyli sobie.
Źle myślałam, ale, skoro nie robił to z tego powodu to z jakiego?
-Nie pozwoliłaś mi dokończyć, powiedziałem o moim ojcu ,ponieważ jego sposób zadziałał. Teraz muszę nauczyć się cię dobrze traktować , dlatego to robię. Za każdym razem ,gdy cię uderzę albo na ciebie krzyknę karzę się, tak się nauczę.
-Wierz mi to nie jest dobry sposób.
Jego odpowiedź mną wtrząsneła. Nie interesowały go inne osoby, tylko ja.
Myślałam ,że czuł poczucie winy, jednak nie, był twardy i zły…. Ale nie ze mną.
-Ten chłopak dzisiaj powiedział że nie zasługuję na ciebie. Miał rację. Patrz to za to jak uderzyłem cię w brzuch jak widziałam cię pierwszy raz.
Pokazał blizne.
-Te, za to jak biłem cię, gdy pobiłem też Fred’a, te dlatego….
-Patrzysz zawsze na złe rzeczy ,które robisz –Przerwałam mu.
-Ale nie zdajesz sobie sprawy z dobrych rzeczy które robisz. Dzisiaj rano dałeś mi połowę swojego śniadania.
-Mógł to zrobić ktokolwiek- Przerwał mi .
Ale nie zrobił to ktokolwiek, nawet najmniejsze gesty mogą w sobie kryć największe akty miłości. Od małych rzeczy przychodzi się do dużych. Na przykład doceniam fakt ,że nigdy mnie nie wykorzystałeś, miałeś dużo okazji by to zrobić, nawet teraz.
-Ale i tak to co robię nie wystarcza, po za tym denerwuję cię i bije za, byle głupotę. Quinn, gdy robisz coś złego co muszę zrobić byś to zrozumiała ?
Wydawał się ciekawy.
-Rozmawiać, moglibyśmy rozmawiać żebym zrozumiała co mogę zrobić, a co nie.  Ja jestem człowiekiem, nie jestem twoim poddanym, nie możesz mnie ciągle kontrolować.
-Wiem.. ale .. no ja nie wiedziałem, że istnieją inne sposoby ,zanim cię poznałem.
-Ty nauczyłeś mnie korzystać z broni ja nauczę się ,jak się zachowywać, będziemy kwita.
-Nie chcę byś się mnie bała.
Justin był trochę spokojniejszy, jednak nadal zmartwiony, chyba się bał ,że znowu mnie uderzy ,ale już raczej nie robiłby sobie krzywdy.
-Mogę zadać ci pytanie?
-Tak.
-Dlaczego według ciebie nikt nie atakował a mnie wszyscy?
-Myślą ,że jesteś bezbronna i mogą zrobić z tobą co chcą, co nie można było powiedzieć, jeśli chodzi o Alice ,ponieważ byłą wysoka, duża, umięśniona a ty jesteś…- Zatrzymał się
-Niska, zwinna, słaba można byłoby pomyśleć ,że ,gdyby cię mocniej ścisnął złamałby cię na pół, a do tego ….
-Jesteś przepiękna. – Przerwał mi.
Zaczerwieniłam się i opuściłam głowę. Wciąż nie umiał wyrazić łatwo to czego się uczył, ale szło mu to coraz lepiej. Zresztą ja też musiałam się jeszcze nauczyć. Chriss też często mówił mi, że jestem piękna ,ale nie tak jak Justin, on był tak szczery ,że prawie mnie przekonał.
-Wiem.. że pewnie nie będziesz chciała..ale… mogę cię pocałować?- Spytał chwile póżniej zakłopotany.
-Czemu za każdym razem o to pytasz?
-Nie musze?
Kolejny raz szybko się zaczerwieniłam
-nie.
Wydawał się zabawny ,gdy był taki niezdarny. Całkiem inny niż ,gdy chwile wcześniej masakrował swoje ręce, lub jak jeszcze wcześniej pobił tego chłopaka.
-Myślałem że powinienem najpierw spytać… ostatnim razem nie spytałem ale ty nie chciałaś ,więc wolę mieć twoje pozwolenie.
-Chriss nigdy mnie nie pytał- Powiedziałam mimowolnie. Miałam nadzieje że to nie zdenerwuje Justina, opuściłam głowę i spojrzałam na bransoletkę z literką „C”.
-Podobało ci się ?
Hmm, lubiłam jego pocałunki z zaskoczenia, tęskniłam za czasem spędzonym z nim ,ale z perspektywy czasu musiałam przyznać że trochę przesadzał. 
Często wolałam kogoś, kto poświeciłby swoją uwagę by mnie wysłuchać ,a nie swoje ciało ,by zleciał czas.
-Więc… ?
-Tak.. ja nie ….
Nigdy nie zastanawiałam się na takimi rzeczami związanymi z Chrissem, Justin stworzył zamieszanie w mojej głowie. Rozbawiona położyłam swoje usta na jego, on przyjechał ręką po moich plecach. Nie martwiłam się tym ,że mógł zabrudzić mi bluzkę krwią, miałaś setki takich samych. Po kilku minutach oderwał się ode mnie i oparł swoje czoło o moje. Jego oczy były idealne, czułam na sobie jego oddech.
-Wiesz jaka była najgorsza rzecz jaką widziałem do tej pory? –Spytał
-Jak umiera twoja siostra? -Odpowiedziałam.
-Ciebie, bezbronną w rękach tego chłopaka, gdy ja nie mogłem zrobić nic, by cię uratować.

*********************
Na początek mniej ważna sprawa: nie sprawdzałam tekst zanim dodałam bo już po prostu nie miałam sił, sprawdze go jutro tazke za błędy przepraszam. 
Teraz ważniejsza sprawa. Opowiadanie ma 41 rozdziałów. Autorka napisała że zastanowi się na tym( do września) czy zrobi kontynuacje czy też usunie całe opowiadanie.
Niestety :( Ja sama mam nadzieje że będzie je kontynuować ponieważ przeczytałam całe i ciągle mi mało. 

37 komentarzy:

  1. Hdabxjxjdftdrhjshsh kocham to . Dzieki za tak szybkie tlumaczenie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziekuje dziekuje dziekuje dziekuje dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie!!! Czekam nn <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Detka_BieberPl24 czerwca 2013 09:50

    błagam niech to się nie kończy on jest tak nie doświadczony, że boję się pomyśleć co by bylo gdyby ona chciala czegoś więcej, wiesz co mam na myśli.
    haha czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że będzie pisać dalej a ty ze będziesz tłumaczyć.Jest cudowne.I on w końcu się uczy okazywania uczuć.Super.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam to opowiadanie mam nadzieję że autorka nie przestanie pisać!!!
    zapraszam do mnie :)
    http://lovewinsintheend-fictionstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby dalej tłumaczyła , ale mam wrażenie że ty też bd mogła je dokończyć po swojemu więc trzymam kciuki <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  8. To opowiadanie jest cudowne nawet z błędami :) Mam nadzieję, że autorka będzie pisała dalej, ale wrazie gdyby tak nie było to ty byś mogła dalej je pisać.<33 Napewno zajebiście by wyszło :* Co do rodziału to jak zawsze MEGA. Czekam nn :P

    OdpowiedzUsuń
  9. AAAAAA chce kolejny rozdział ! strasznie wciągneło mnie to :))

    OdpowiedzUsuń
  10. ooooo! jakie słodkie*-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwww jak słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki on uroczy! Aww! Świetne, kurcze uwielbiam <3 Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Osoba która to wymyśliła jest wielka *.* tak samo jak ty bo nam to tłumaczysz , dziękujemy <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten rozdział był słodki <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaje*isty rozdział wgl cały blog <3 czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  16. kocham to opowiadanie !! prosze napisz do autorki ze Polska w nia wierzy i zeby nie marnowala tego co do tej pory osiagnela :) Justin byl taki slodki w tym rozdziale *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Rshtyisbthkyantdhkshkuyiargfxyyksdthdjyrujwrdyukyr *.* wiedzialam ze sie pogodza :D wiesz moze kiedy dodasz nowy rozdzial? *nie chce byc nachalna, ale po prostu niemkige sie doczekac* <3 Kocham to jak tlumaczysz!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Awwww. Jak slodko <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Awwwwwwww nie mogę się doczekać następnego tłumacz dalej ;D Kocham tego Bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Ona nie może przestać pisać. xd
    To ff jest poprostu wspaniałe, jest brutalne w niektórych momentach jak i urocze.
    Czekam na nn. <3

    OdpowiedzUsuń
  21. To opowiadanie jest cudowne <3 Justin jest kochanyy :D Dodasz dzisiaj następny ? proosze :*

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy nowy bfdhgfsdgfdjgh

    OdpowiedzUsuń
  24. To może sobie zapisz na kompie? Wiem, że to ciut egoistyczne, ale pokochałam to opowiadanie i zależy mi na przeczytaniu go do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno zdaze do wrzesnia przetlumaczyc cale (mam nadzieje) a jak nie to sobie zapisze

      Usuń
  25. Ej noo niecierpliwie się kiedy następny

    OdpowiedzUsuń
  26. kieeedy nowy rozdzialik / <3 KC CIę normalnie za to tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak dziś nie bd nn to się załamie

    OdpowiedzUsuń
  28. hej.. proszę.. dodaj nowy.. nie mogę się już doczekać. codziennie wchodze na twojego bloga !

    u mnie nowy rozdział, zapraszam:
    www.ryzykujac-zycie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapisz sobie wszystkie rozdziały haha:)
    a ten rozdzial jest taki hsusjsbeiekowqljwowlwowowjeieoeoekspwpqppwowpw brak słów KOCHAM PO PROSTU <3

    OdpowiedzUsuń
  30. możesz mnie powiadamiać?
    @marzycielka99

    OdpowiedzUsuń
  31. kiedy następny? XD <3

    OdpowiedzUsuń
  32. kiedy nastepny ;d;d;d;d ?

    OdpowiedzUsuń