Rozdział 21- Małe gesty.
UWAGA CZYTAJCIE NOTKĘ POD TEKSTEM DO KOŃCA PONIEWAŻ TO WAŻNE !!!!
****
Ok. pół godziny leżeliśmy w ciszy na łóżku, on był odwrócony
do mnie placami i był na mnie zły. Nie spodziewałam się tego ,że znowu mnie
uderzy. Przed oczami dalej miałam obraz Justina ,który bił chłopaka. Za każdym
razem ,gdy o tym myślałam serce biło mi szybciej i trzęsły mi się ręce. Może w ataku furii mógłby zrobić coś takiego
mi.
-Jesteś…. Zły?- Spytałam zmartwiona, półgłosem w nadziei ,że
się nie zdenerwuje. Uderzył mnie, ale nie
potrafiłam być na niego zła. Może odczuwałam dla niego litość, wychował
się bez prawdziwej rodziny i chyba nie rozumiał, że uderzyć kogoś nie jest do
końca w porządku.
Wyciągnęłam swój nożyk, w razie gdyby mnie zaatakował.
Justin nie odpowiedział i wstał. Poszedł do łazienki i
wrócił chwile póżniej z lodem na oku. Prawdopodobnie podczas bójki uderzyli go
tam. Usiadł obok mnie, siedzieliśmy w
ciszy przez kilka minut, ja odłożyłam nożyk po czym on powiedział:
-Skoro kazałem ci siedzieć tu, to po co tam przyszłaś? Ja
cię nie rozumiem.
Odwrócił się do mnie. Nadal był wkurzony ,ale teraz był
również zdziwiony.
-Chciałam mu pomóc.
-I widzisz co narobiłaś? Zmasakrowali cię.
-Aż tak bardzo nie bolało.
Skłamałam, bolało mnie całe ciało, ale nie chciałam przyznać
mu racji.
-Zasługiwał na gorszą kare- Wycedził przez zęby.
-Nieważne ,ile ,kto wyrządził zła, zemsta nigdy nie jest
dobrym wyjściem- Zrozumiałam to tam.
-Tak, jasne- Powiedział ozięble. Mimowolnie pogłaskałam policzek ,ponieważ
nadal bolał a przez to ,że mówiłam ból się nasilił. Udał że tego nie zobaczył ,
myślałam że przynajmniej mnie przeprosi ale on pozostał niewzruszony. Po paru minutach położył swoją dłoń na moim
ramieniu, strąciłam ją jęcząc z bólu. Justin ściągnął lód z oka, który zrobił
się już czarny i położył go tam ,gdzie chwile wcześniej mnie dotknął.
On był jakiś szalony, najpierw mnie uderzył a póżniej mi
pomagał.
To był miły gest, myślał ,że jest do niczego ,ale ,gdy nie
zastanawiał się nad tym co robił, takie miłe rzeczy wychodziły mu
spontanicznie.
Po chwili powiedział
-Od czasu ,gdy wiedzą ,że tu jesteś dużo ludzi woli złamać
reguły i umrzeć by cię zobaczyć, dlatego nie chce żebyś wychodziła ,gdy
otrzymuje wizyty.
Nigdy nie widziałam go tak poważnego. W tym dniu właśnie zepsułam naszą relacje ,
byłam tego pewna.
***
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Był wieczór. Myślałam, że spałam tylko kilka godzin, lecz
ominęły mnie i obiad i kolacja. Rozejrzałam się dookoła, Justina nigdzie nie
było. Przypomniała mi się nasza kłótnia i serce od razu zaczęło bić mi
mocniej. Wtedy usłyszałam jęk pochodzący
z łazienki, brzmiał jakby był Justina.
Wstałam i podeszłam do łazienki, drzwi były przymknięte. Otworzyłam je i
zobaczyłam Justina, stał przed umywalką a jego ręce były całe czerwone z krwi.
Na początku byłam zagubiona, znowu kogoś zabił? Potem
zauważyłam, że w ręku trzyma nóż, używał go przeciwko sobie. Pobiegłam do niego
i schwyciłam go za nadgarstki zmuszając go ,by przestał. Zaskoczony popchnął
mnie tak, że uderzyłam czołem o krawędź drzwi. Prawdopodobnie nie usłyszał ,że
weszłam. Spojrzał na mnie i wyszeptał moje imię w szoku. Był przestraszony,
oczy miał szeroko otwarte a jego usta uformowały się w literę „O”. Zrobił krok do tył.
-Nie, nie mogę przestać- Wyszeptał jakby był w jakimś
transie. Był opętany czy co?
Strasznie mnie przestraszył, wiedziałam, że nigdy nie
zapomnę jego zakrwawionych i jego dalekiego, nieobecnego wzroku.
Po tym jak wypowiedział tamte słowa zaczął z powrotem ciąć swoje ręce. Wstałam i szybko
wróciłam do niego by go powstrzymać.
-Muszę kontynuować.- Krzyknął panikując.
-Nie, wystarczy, koniec.- Krzyknęłam
-Ja musze.
Wyrwał się z mojego uścisku i prawie zaczął się ciąć ,gdy
spokojnie odwróciłam znowu jego uwagę.
Wiedziałam ,że w tym momencie potrzebował kogoś ,kto by go uspokoi, a nie
krzyczał na niego. Odwrócił się do mnie jakby obudził się ze swojego transu.
-Quinn, to moja kara.
-Kara za co?
Zbliżyłam się wolno do niego, nie chciałam go przestraszyć.
-Czemu robisz sobie krzywdę?
-Ja muszę się nauczyć.
-Nauczyć?
-Zachowywać się ,jak trzeba.
-Z kim ?
-To jedyny sposób.
Popatrzył na swoje ręce jakby chciał się dalej torturować.
Powiedziałam :
-Idź usiądź do pokoju to porozmawiamy, okej?
On przytaknął i wyszedł z łazienki. Ja grzebałam w szafkach,
żeby znaleźć jakieś bandarze, gdy je znalazłam poszłam za nim. Usiadłam obok
niego na fotelu i złapałam jego rękę ,żeby ją zaopatrzyć.
-To nie ty powinnaś się mną zajmować, tylko ja tobą-
Powiedział zmartwiony.
-Nie martw się tym, więc wytłumaczysz mi co się dzieje?
Dlaczego to robisz?
-Nie wiem czy powinienem to powiedzieć
-Dalej, opowiedź mi.
-Emm.. pamiętasz moje blizny po biczowaniu na plechach?
-Jasne.
-Zrobił mi je mój ojciec. On uważał ,że ,żeby mnie nauczyć
reguł i zbudować mój charakter potrzebne było surowe wychowanie, bardzo surowe.
Nie mogłam sobie wyobrazić ojca który tak bardzo krzywdziłby
swojego syna.
-Jeżeli to ci pomoże to udało mu się.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-Twój charakter jest.. taki jak chciał on ,prawda? Twardy,
oziębły, nigdy nie widziałam żebyś płakał zabijając kogoś, nawet swoją siostrę.
Wiedziałam ,że mógł się zdenerwować ,ale czułam ,że w tym
momencie najlepiej było powiedzieć co naprawdę myślę.
-To dlatego sobie to robisz? Czujesz poczucie winy za te
wszystkie osoby ,których zabiłeś?
-Co? Nie, absolutnie, zasłużyli sobie.
Źle myślałam, ale, skoro nie robił to z tego powodu to z
jakiego?
-Nie pozwoliłaś mi dokończyć, powiedziałem o moim ojcu ,ponieważ
jego sposób zadziałał. Teraz muszę nauczyć się cię dobrze traktować , dlatego
to robię. Za każdym razem ,gdy cię uderzę albo na ciebie krzyknę karzę się, tak
się nauczę.
-Wierz mi to nie jest dobry sposób.
-Wierz mi to nie jest dobry sposób.
Jego odpowiedź mną wtrząsneła. Nie interesowały go inne
osoby, tylko ja.
Myślałam ,że czuł poczucie winy, jednak nie, był twardy i
zły…. Ale nie ze mną.
-Ten chłopak dzisiaj powiedział że nie zasługuję na ciebie.
Miał rację. Patrz to za to jak uderzyłem cię w brzuch jak widziałam cię
pierwszy raz.
Pokazał blizne.
-Te, za to jak biłem cię, gdy pobiłem też Fred’a, te
dlatego….
-Patrzysz zawsze na złe rzeczy ,które robisz –Przerwałam mu.
-Ale nie zdajesz sobie sprawy z dobrych rzeczy które robisz.
Dzisiaj rano dałeś mi połowę swojego śniadania.
-Mógł to zrobić ktokolwiek- Przerwał mi .
Ale nie zrobił to ktokolwiek, nawet najmniejsze gesty mogą w
sobie kryć największe akty miłości. Od małych rzeczy przychodzi się do dużych.
Na przykład doceniam fakt ,że nigdy mnie nie wykorzystałeś, miałeś dużo okazji
by to zrobić, nawet teraz.
-Ale i tak to co robię nie wystarcza, po za tym denerwuję
cię i bije za, byle głupotę. Quinn, gdy robisz coś złego co muszę zrobić byś to
zrozumiała ?
Wydawał się ciekawy.
-Rozmawiać, moglibyśmy rozmawiać żebym zrozumiała co mogę
zrobić, a co nie. Ja jestem człowiekiem,
nie jestem twoim poddanym, nie możesz mnie ciągle kontrolować.
-Wiem.. ale .. no ja nie wiedziałem, że istnieją inne
sposoby ,zanim cię poznałem.
-Ty nauczyłeś mnie korzystać z broni ja nauczę się ,jak się
zachowywać, będziemy kwita.
-Nie chcę byś się mnie bała.
Justin był trochę spokojniejszy, jednak nadal zmartwiony,
chyba się bał ,że znowu mnie uderzy ,ale już raczej nie robiłby sobie krzywdy.
-Mogę zadać ci pytanie?
-Tak.
-Dlaczego według ciebie nikt nie atakował a mnie wszyscy?
-Myślą ,że jesteś bezbronna i mogą zrobić z tobą co chcą, co
nie można było powiedzieć, jeśli chodzi o Alice ,ponieważ byłą wysoka, duża,
umięśniona a ty jesteś…- Zatrzymał się
-Niska, zwinna, słaba można byłoby pomyśleć ,że ,gdyby cię
mocniej ścisnął złamałby cię na pół, a do tego ….
-Jesteś przepiękna. – Przerwał mi.
Zaczerwieniłam się i opuściłam głowę. Wciąż nie umiał
wyrazić łatwo to czego się uczył, ale szło mu to coraz lepiej. Zresztą ja też
musiałam się jeszcze nauczyć. Chriss też często mówił mi, że jestem piękna ,ale
nie tak jak Justin, on był tak szczery ,że prawie mnie przekonał.
-Wiem.. że pewnie nie będziesz chciała..ale… mogę cię
pocałować?- Spytał chwile póżniej zakłopotany.
-Czemu za każdym razem o to pytasz?
-Nie musze?
Kolejny raz szybko się zaczerwieniłam
-nie.
Wydawał się zabawny ,gdy był taki niezdarny. Całkiem inny
niż ,gdy chwile wcześniej masakrował swoje ręce, lub jak jeszcze wcześniej
pobił tego chłopaka.
-Myślałem że powinienem najpierw spytać… ostatnim razem nie
spytałem ale ty nie chciałaś ,więc wolę mieć twoje pozwolenie.
-Chriss nigdy mnie nie pytał- Powiedziałam mimowolnie.
Miałam nadzieje że to nie zdenerwuje Justina, opuściłam głowę i spojrzałam na
bransoletkę z literką „C”.
-Podobało ci się ?
Hmm, lubiłam jego pocałunki z zaskoczenia, tęskniłam za
czasem spędzonym z nim ,ale z perspektywy czasu musiałam przyznać że trochę
przesadzał.
Często wolałam kogoś, kto poświeciłby swoją uwagę by mnie
wysłuchać ,a nie swoje ciało ,by zleciał czas.
-Więc… ?
-Tak.. ja nie ….
Nigdy nie zastanawiałam się na takimi rzeczami związanymi z
Chrissem, Justin stworzył zamieszanie w mojej głowie. Rozbawiona położyłam
swoje usta na jego, on przyjechał ręką po moich plecach. Nie martwiłam się tym ,że
mógł zabrudzić mi bluzkę krwią, miałaś setki takich samych. Po kilku minutach
oderwał się ode mnie i oparł swoje czoło o moje. Jego oczy były idealne, czułam
na sobie jego oddech.
-Wiesz jaka była najgorsza rzecz jaką widziałem do tej pory?
–Spytał
-Jak umiera twoja siostra? -Odpowiedziałam.
-Ciebie, bezbronną w rękach tego chłopaka, gdy ja nie mogłem
zrobić nic, by cię uratować.
*********************
Na początek mniej ważna sprawa: nie sprawdzałam tekst zanim dodałam bo już po prostu nie miałam sił, sprawdze go jutro tazke za błędy przepraszam.
Teraz ważniejsza sprawa. Opowiadanie ma 41 rozdziałów. Autorka napisała że zastanowi się na tym( do września) czy zrobi kontynuacje czy też usunie całe opowiadanie.
Niestety :( Ja sama mam nadzieje że będzie je kontynuować ponieważ przeczytałam całe i ciągle mi mało.
Hdabxjxjdftdrhjshsh kocham to . Dzieki za tak szybkie tlumaczenie. ;)
OdpowiedzUsuńKocham. :)))
OdpowiedzUsuńdziekuje dziekuje dziekuje dziekuje dziekuje
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie!!! Czekam nn <333
OdpowiedzUsuńbłagam niech to się nie kończy on jest tak nie doświadczony, że boję się pomyśleć co by bylo gdyby ona chciala czegoś więcej, wiesz co mam na myśli.
OdpowiedzUsuńhaha czekam na kolejny
Mam nadzieję że będzie pisać dalej a ty ze będziesz tłumaczyć.Jest cudowne.I on w końcu się uczy okazywania uczuć.Super.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie mam nadzieję że autorka nie przestanie pisać!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
http://lovewinsintheend-fictionstory.blogspot.com/
Oby dalej tłumaczyła , ale mam wrażenie że ty też bd mogła je dokończyć po swojemu więc trzymam kciuki <3 :***
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest cudowne nawet z błędami :) Mam nadzieję, że autorka będzie pisała dalej, ale wrazie gdyby tak nie było to ty byś mogła dalej je pisać.<33 Napewno zajebiście by wyszło :* Co do rodziału to jak zawsze MEGA. Czekam nn :P
OdpowiedzUsuńAAAAAA chce kolejny rozdział ! strasznie wciągneło mnie to :))
OdpowiedzUsuńooooo! jakie słodkie*-*
OdpowiedzUsuńAwwww jak słodko <3
OdpowiedzUsuńJaki on uroczy! Aww! Świetne, kurcze uwielbiam <3 Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńOsoba która to wymyśliła jest wielka *.* tak samo jak ty bo nam to tłumaczysz , dziękujemy <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział był słodki <3
OdpowiedzUsuńZaje*isty rozdział wgl cały blog <3 czekam nn :*
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie !! prosze napisz do autorki ze Polska w nia wierzy i zeby nie marnowala tego co do tej pory osiagnela :) Justin byl taki slodki w tym rozdziale *.*
OdpowiedzUsuńRshtyisbthkyantdhkshkuyiargfxyyksdthdjyrujwrdyukyr *.* wiedzialam ze sie pogodza :D wiesz moze kiedy dodasz nowy rozdzial? *nie chce byc nachalna, ale po prostu niemkige sie doczekac* <3 Kocham to jak tlumaczysz!!
OdpowiedzUsuńAwwww. Jak slodko <3
OdpowiedzUsuńAwwwwwwww nie mogę się doczekać następnego tłumacz dalej ;D Kocham tego Bloga <3
OdpowiedzUsuńOna nie może przestać pisać. xd
OdpowiedzUsuńTo ff jest poprostu wspaniałe, jest brutalne w niektórych momentach jak i urocze.
Czekam na nn. <3
To opowiadanie jest cudowne <3 Justin jest kochanyy :D Dodasz dzisiaj następny ? proosze :*
OdpowiedzUsuńkiedy następny? :)
OdpowiedzUsuńbędzie dziś 22 ? ;)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy bfdhgfsdgfdjgh
OdpowiedzUsuńjkhdksksjh <3
OdpowiedzUsuńTo może sobie zapisz na kompie? Wiem, że to ciut egoistyczne, ale pokochałam to opowiadanie i zależy mi na przeczytaniu go do końca.
OdpowiedzUsuńna pewno zdaze do wrzesnia przetlumaczyc cale (mam nadzieje) a jak nie to sobie zapisze
UsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńEj noo niecierpliwie się kiedy następny
OdpowiedzUsuńkieeedy nowy rozdzialik / <3 KC CIę normalnie za to tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńJak dziś nie bd nn to się załamie
OdpowiedzUsuńhej.. proszę.. dodaj nowy.. nie mogę się już doczekać. codziennie wchodze na twojego bloga !
OdpowiedzUsuńu mnie nowy rozdział, zapraszam:
www.ryzykujac-zycie.blog.pl
Zapisz sobie wszystkie rozdziały haha:)
OdpowiedzUsuńa ten rozdzial jest taki hsusjsbeiekowqljwowlwowowjeieoeoekspwpqppwowpw brak słów KOCHAM PO PROSTU <3
możesz mnie powiadamiać?
OdpowiedzUsuń@marzycielka99
kiedy następny? XD <3
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny ;d;d;d;d ?
OdpowiedzUsuń